poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow

Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow (ros. Адмирал флота Советского Союза Кузнецов), skrótowa nazwa: Admirał Kuzniecow – radziecki, następnie rosyjski lotniskowiec, znajdujący się w służbie od roku 1991 do chwili obecnej; klasyfikowany oficjalnie jako ciężki krążownik lotniczy (TAWKR). W toku budowy nosił kolejno nazwy: „Riga”, „Leonid Breżniew” i „Tbilisi”. Jest to pierwszy i jedyny klasyczny lotniskowiec ukończony dla marynarki ZSRR lub Rosji. W momencie
wejścia do służby był największym okrętem zbudowanym w Europie lub należącym do państw europejskich: (wyporność maksymalna 61 390 t, długość 306,45 m)[a][2]. Wyróżnia się tym, że jako pierwszy lotniskowiec przystosowany jest do obsługi nowoczesnych samolotów odrzutowych konwencjonalnego startu bez użycia katapulty, a przy pomocy skoczni (system STOBAR)[b]. Z powodu braku katapult, pomimo swojej wielkości, okręt dysponuje jednak umiarkowaną siłą bojową, gdyż asortyment przenoszonych samolotów i ich uzbrojenia jest ograniczony. Na gotowości bojowej okrętu przez większość służby negatywnie odbijały się również kłopoty finansowe Rosji, i pomimo możliwości przenoszenia do 50 statków powietrznych, w praktyce bazuje na nim nie więcej niż 30 samolotów i śmigłowców.

Projektowanie

Jedynymi okrętami przystosowanymi do przenoszenia samolotów w marynarce ZSRR była w latach 70. XX wieku seria okrętów projektu 1143 i pochodnych (typu Kijew), klasyfikowanych jako ciężkie krążowniki lotnicze (tiażołyj awianiesuszczij kriejsier – skrót TAKR, w Rosji – TAWKR)[3], a za granicą jako lekkie lotniskowce. Bazujące na nich myśliwce pionowego startu i lądowania Jak-38 miały jednak bardzo ograniczone możliwości, co ograniczało uniwersalność okrętów. Prowadzono prace nad klasycznym dużym lotniskowcem proj. 1153 Orieł, lecz w październiku 1978 roku projekt ten został anulowany[4]. Jeszcze jednak w listopadzie 1977 roku władze radzieckie poleciły rozpocząć prace projektowe nad mniejszym lotniskowcem klasyfikowanym jako ciężki krążownik lotniczy, mogącym przenosić samoloty pionowego startu i lądowania, a także klasyczne samoloty, startujące za pomocą katapulty[4]. Projekt bazował częściowo na okrętach typu Kijew, co wyrażało się w numerze projektu – 11435 (lub 1143.5), lecz miał być od nich większy. Mimo mniejszej wielkości i mocy bojowej od lotniskowców amerykańskich, jednostka taka miała w założeniu być wystarczająca, aby zapewnić osłonę rejonów patrolowania atomowych okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety balistyczne, stanowiących najważniejszy komponent strategiczny radzieckiej floty, na Dalekiej Północy – Morzu Barentsa i Oceanie Lodowatym, a także umożliwić walkę z lotnictwem, okrętami nawodnymi i podwodnymi[4]. Prace projektowe prowadziło Newskie Biuro Projektowo-Konstrukcyjne (NPKB), które początkowo opracowało pięć wariantów, w tym jeden z napędem atomowym (niezaakceptowanym)[4].

Na skutek 

braku doświadczeń z okrętami lotniczymi i ścierania się koncepcji w radzieckich kręgach sztabowych i politycznych, z których część była nieprzychylna lotniskowcom, projekt podlegał licznym zmianom. Zwolennikiem budowy lotniskowca z dużymi możliwościami uderzeniowymi był m.in. dowódca marynarki wojennej admirał Siergiej Gorszkow, który forsował projekt okrętu o standardowej wyporności 65 000 ton, zabierającego 52 samoloty[4]. W 1980 roku minister obrony Dmitrij Ustinow zdecydował jednak, zgodnie ze stanowiskiem Sztabu Generalnego, że okręt przede wszystkim powinien zostać wyposażony w nowo projektowane samoloty pionowego startu i lądowania Jak-41 (Jak-141), w związku z czym zdecydował pomniejszyć go o 10 000 ton i zrezygnować z katapult, zachowując możliwość startu samolotów o klasycznym starcie przy użyciu tzw. skoczni (w terminologii rosyjskiej: trampoliny) – podwyższonego pokładu dziobowego[4].
Doprowadziło to do dalszych opóźnień w pracach projektowych. Mimo to, odpowiednio zmieniony i pomniejszony projekt wstępny lotniskowca z lipca 1980 roku (z 46 samolotami i śmigłowcami,
skocznią i jedną katapultą) nie został zaakceptowany[5]. 

  • W międzyczasie, żeby „uchronić” Stocznię Czarnomorską w Nikołajewie od zajęcia na potrzeby innych projektów[c], zwolennicy lotniskowców przeforsowali w grudniu 1980 roku rozpoczęcie tam budowy drugiego krążownika lotniczego projektu 11434, z perspektywą wprowadzenia zmian w trakcie budowy (rozpoczęte sekcje zostały później jednak złomowane)[6].



„Kuzniecow” podczas dokowania w 2015 r.

Nowe prace nad lotniskowcem wyszły od rozwoju konstrukcji ostatniego okrętu typu Kijew („Baku”, projektu 11434), a prowadzono je pod oznaczeniem projektu 114342. We wrześniu 1981 roku minister Ustinow zdecydował ponownie powiększyć wyporność okrętu o 10 000 t, po czym wprowadzono dalsze zmiany, czerpiąc przy tym z wyników prac nad niezaakceptowanym projektem 11435[5]. Napęd i nadbudówka pozostały analogiczne do „Baku”. Zaakceptowany postanowieniem Rady Ministrów 7 maja 1982 roku ostateczny projekt otrzymał ponownie oznaczenie 11435 (1143.5)[5]. Na skutek powolnego tempa rozwoju samolotu Jak-41, który nie osiągnął gotowości do produkcji, skupiono się na pokładowych wersjach najnowszych myśliwców klasycznego startu, Su-27K (późniejszy Su-33) oraz MiG-29K. Dla eksperymentów z samolotami pokładowymi i szkolenia załóg samolotów, zbudowano kosztem 140 milionów rubli specjalny kompleks NITKA w Nowo-Fiodorowce w rejonie sackim na Krymie, uruchomiony w 1982 roku, w którym na lądzie odwzorowano pokład lotniskowca z trampoliną[7].


ggh


sobota, 22 sierpnia 2015

Blablabla

BlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablabla
BlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablabla



BlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablablaBlablabla

czwartek, 20 sierpnia 2015

Próbny

WAKACJE 2015 #51 Powrót do przeszłości.

WTOREK


Muszę przyznać, że był to całkiem ciekawy dzień. Był to kolejny niezaplanowany dzień, a jednak się udał. O 15:00 wpadła do mnie Maddie, bo chciała zgrać sobie jakieś zdjęcia (jej umiejętności obsługi komputera nie obejmują pakowania zdjęć do .rar).


Praktycznie cały czas miałem bekę z jej laptopa, który kupiła kilka miesięcy temu i dopiero teraz odkryła, że nie posiada on wejścia CD-ROM!




Kiedy skończyliśmy ze zdjęciami - zacząłem je wrzucać na dysk. Kiedy sprytnie obliczyliśmy, że wrzucanie zdjęć potrwa kilka godzin - postanowiliśmy gdzieś się przejść. Jako że najbliższym godnym uwagi miejscem (prócz sklepu) był dom Maddie - postanowiliśmy właśnie tam pójść. Nie wiedzieć dlaczego - Maddie zebrało się na sprzątanie biurka.




Kiedy Maddie przegrzebała swoje rzeczy i posegregowała je na "do wyrzucenia" i "do zostawienia" postanowiła otworzyć swoje łóźko. I to, co tam znalazła... Przerosło moje oczekiwania o niej...




Kiedy tak grzebała, znalazła jakiś stary zeszyt. Zareagowała bardzo dziwnie na jego widok. Jak się później okazało - był to jej stary (z zeszłego roku) pamiętnik. Postanowiliśmy poczytać go fragmentami. I przyznam, że pisanie pamiętnika to była chyba najlepsza rzecz jaką w zeszłym roku zrobiła...




Nasze naśmiewanie się ze wspomnień Maddie skończyło się jakoś pół godziny później. Rozeszliśmy się do domów (właściwie to ja poszedłem do domu, a ona przyszła do mnie po rower... to skomplikowane.)


Aha! I sztuczne, zabawkowe dziecko sobie wziąłem. Jeszcze nie wiem po co, ale może mi się przydać.

Wyżalacz: WAKACJE 2015 #52 Zabieganie, jakich mało!

Wyżalacz: WAKACJE 2015 #52 Zabieganie, jakich mało!: ŚRODA   Nawet nie wyobrażacie sobie jak dużo obowiązków może spaść na człowieka w ciągu kilku godzin! Zwłaszcza, kiedy jest się leniwym...